Violetta
Gdy zobaczyłam kartkę
to już wiedziałam, że szykuje się trasa do Studia po której pójdę sama.
Kiedy zamknęłam drzwi ktoś zaczepił mnie... był to Diego! Który od razu
powiedział:-Nie uciekaj! Wiem, że nie chcesz mnie znać, ale proszę cię wysłuchaj mnie.-powiedział.
-Dobrze, co masz mi do powiedzenia?!
-No więc, mogę cię odprowadzić?
-Ok, ale nie ciesz się za bardzo bo to nie znaczy, że już jesteś moim przyjacielem.-rzekłam.
-Zgoda.
Gdy dotarliśmy już do Studia bałam się, że zobaczy nas Leon. Na szczęście jeszcze go nie było. Kiedy dotarliśmy już do środka Studia to powiedziałam:
-Możesz już iść.
-Ok. - powiedział Diego.
Nagle poczułam, że Diego został urażony, złapałam go za rękę i powiedziałam:
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś.
-Nie to ja dziękuję.-powiedział Diego. I wtedy coś się zdarzyło. Poczułam, że Diego coś do mnie bardzo,bardzo,bardzo czuje. Zbliżył się do mnie i był o krok od pocałunku gdy wreszcie zadzwonił dzwonek na lekcję. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa i gdy Diego oddalił się ode mnie szybko uciekłam na lekcje.
Diego
I znowu zchrzaniłem!-wykrzyknąłem na cały park.
Wtedy przyszedł do mnie mój najlepszy przyjaciel, Marco. Zobaczył, że nie jestem taki wesoły jak wcześniej i zapytał mnie:
-Co ci jest kumplu?
-Spotkałem dziewczynę, która spodobała mi się gdy ją pierwszy raz ujrzałem.
-To ta z YouMixu? - zapytał Marco.
-Tak, ma na imię Violetta.
-O stary, współczuję tobie. Mi też spodobała się laska z YouMixu, Francesca.
-Witaj w moim świecie.-powiedziałem zrozpaczony i zamyślony.
-A właśnie, nie wiesz czy Violetta ma rodzeństwo?- zapytał mnie Marco.
-No coś ty nie wiem przecież jej jeszcze nie poznałem! A czemu pytasz?
-A nie ważne. Idziemy na karaoke?
-Spoko. Chodźmy.- rzekłam i udaliśmy się z Marco na karaoke.
Violetta
Wreszcie
w połowie lekcji przyszedł spóźniony Leon. Zauważył jak całą lekcję o
czymś rozmyślałam. Myślałam o Diego. Nie jest to zły chłopak, jestem
miły, uroczy, ale ja przecież mam Leona! I po skończeniu zajęć, Leon
zapytał mnie:
-Nad czym moja królewno tak rozmyślałaś?-zapytał mnie uśmiechnięty Leon.
-Nie ważne.
-Dobra, masz dzisiaj czas królewno?-zapytał.
-Pewnie. A co?
-Chciałbym cię gdzieś zaprosić.
-Okej. Tylko muszę iść do domu po torebkę bo zostawiłam w torebce telefon, zgoda?
-Zgoda.
I z Leonem poszliśmy do mojego domu i po kilkunastu minutach wyszliśmy. Gdy wyszliśmy zapytałam Leona:
-A czym pojedziemy w to romantyczne miejsce?-zapytałam.
-Oczywiście moim motorem.-powiedział słodki Leoś.
-A ty umiesz jeździć na motorze?
-Umiem i o nic się nie buj.
Wsiedliśmy
na motor i jechaliśmy przez ulice, przez dużo parków, placu zabaw,koło
sklepów aż wreszcie na jakiejś łące Leon się zatrzymał. Wtedy rzekł:
-No to jesteśmy na miejscu. Wysiadajmy.
Gdy
zeszłam z motoru Leon złapał mnie za rękę i poszliśmy w głąb łąki. Aż
zobaczyliśmy ławkę na której rozpościerał się widok płynącego,
przeźroczystego jeziora i pięknego zachodu słońca. Była to taka sama
pogoda jak wtedy gdy odbył się nasz pierwszy pocałunek. Leon poprosił
byśmy usiedli na ławce i powiedział:
-To tu zawsze rozmyślam o moich marzeniach, o Studiu, a przede wszystkim myślę tu o Tobie.
-O jak miło Leon, bardzo cię kocham.
-Ja ciebie też.

-Kto to?
Wtedy nie wiedziałem co powiedzieć i szybko odrzuciłam połączenie i powiedziałam do Leona:
-Olga, chyba chciała zadzwonić, że muszę jeszcze kupić mąkę do zrobienia ciasta waniliowego.
-Aha. Odprowadzić cię do domu?
-Z przyjemnością.
Tymczasem:
Ludmiła
Razem
z Camilą byliśmy w butiku pokupować najnowszą kolekcję kozaków.
Natomiast widziałam, że Camila była tym znudzona i nie wiedziałam czemu!
Przecież robienie zakupów jest wspaniałą frajdą! Następnie poszłyśmy do
kosmetycznego sklepu gdzie kupiłam sobie odżywkę do włosów, makijaż
itp.
W
tej samej chwili zdarzyłam się z jakąś dziewczyną, była bardzo dziwna
chyba pierwszy raz była w sklepie albo w Buenos Aries. Zapytała mnie o
coś dziwnego:
-Oj bardzo przepraszam ciebie. Czy wiesz gdzie mieszka Violetta Castilo?
-Violetta Castilo?!-krzyknęłam.
-No tak. -powiedziała tajemnicza dziewczyna.
-Jesteś jej fanką?!
-To długa historia, ale... nie! Podasz mi jej adres?
-Okej, ale najpierw poproś mnie żebym dała ci autograf!
-Dobrze, poproszę o autograf.
I rozdał autograf mojej fance! Byłam szczęśliwa, a i dałam jej adres Violetty.
Dom Castilio:
Olga
-Panie Germanie? - zapytałam.
-Tak Olgita?
-Wie pan, że ukrywanie tej tajemnicy nie wychodzi panu najlepiej.
-Olga proszę nie wtrącaj się! -krzyknął pan German.
-Dobrze już nic nie mówię, ale wiem, że wkrótce prawda wyjdzie najaw! - powiedziałam.
I wtedy przyszła Violetta z Leonem.
Violetta
Gdy
weszłam do domu przywitałam się z Olgą i z tatą. Przytuliłam Leona,
pożegnałam się z nim i poszłam na górę do swojego pokoju. Ułożyłam się w
swoim łóżku i rozmyślałam o Leonie. Zaczęłam być śpiąca i ... zaspałam.
Śnił mi się sen jak śpiewałam w Studio piosenkę z Diego. Nagle wstałam.
Spałam tylko kilkanaście minut. Nie mogłam zaspać! Dlatego pisałam o
Leonie w swoim pamiętniku. Gdy napisałam już wszystko, zgasiłam światło w
swoim pokoju i już prawie zaspałam gdy ktoś zadzwonił dużo razy do
dzwonka. Szybko zeszłam na dół tak jak i wszyscy. Kiedy otworzyłam drzwi
moim oczom ukazała się jakaś dziewczyna o bląd włosach która
powiedziała:
-Violetta! I wpadła mi w ramiona i mnie przytuliła.
Nie wiedziałam kto to jest?! Tato jak najszybciej zapytał krzykiem:
-Kim ty jesteś?!
-German, nie pamiętasz mnie? A pewnie, że nie pamiętasz mnie przecież to ja twoja Shaylle.
Wtedy zapytał zdenerwowanie tatę:
-Tato o co tu chodzi? Kim ona jest? I skąd wie jak masz na imię?
Następnie ona rzekła:
-No German powiedz jej. - powiedziała dziewczyna.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I tak oto rozdział 9 :)) .
Rozdział 10 dodam w piątek :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz