Mama Marc'a
-Shaylle
to... jest moja przybrana córka. Jesteśmy jej rodziną zastępczą, bo jej
ojciec, czyli twój Violetto nie chciał was obydwie wychowywać.
-A nasza mama?!-zapytałam zdenerwowana.
-No, a twoja mama była przeciwko temu.-powiedziała mama Marc'a.
-To czemu nie wytłumaczyła mojemu tacie, żeby Shaylle nikomu nie oddawać?!
-Bo twój tato... uderzył twoją mamę o próg schodów. Twoja mama straciła przytomność.
-Nie mogę w to uwierzyć?!!- wywrzeszczałam i zapytałam okropnie ostrym tonem:
-A czy to przez niego matka umarła?
-Na szczęście nie, twoja matka zmarła tak jak twój tato mówił, czyli w wypadku gdy pojechała w swoją pierwszą trasę koncertową.
-A mój tato powiedział mojej mamie co zrobił?
-Tak.
Przez kilka miesięcy byli nieszczęśliwi, bo widziałam ich gdy byli z
tobą gdy byłaś malutka na spacerze, lecz po paru miesiącach Maria
przebaczyła twojemu tacie.
-Aha, a możemy chwilę na osobności porozmawiać z Shaylle?-zapytała i odezwała się w końcu Angie.
-Oczywiście.-rzekła mama Marc'a, i poszła do kuchni.
Violetta
Chwilę
z Angie musieliśmy czekać, aż Shaylle zejdzie na dół. Bardzo
stresowałam się tą rozmową. Nigdy nie widziałam się z moją siostrą. Po
kilkunastu minutach Shaylle zeszła na dół i rzekła:
-Dzień dobry pani, cześć Violetta-powiedziała zestresowana.
-Hej, widzę, że tęskniłaś za nami i, że trudno ci się oswoić, że nie jesteś jedynaczką.-powiedziałam.
-To mi nie przeszkadza. Gdy miałam dziesięć lat bardzo chciałam mieć młodszą siostrę, aż się stało.
Chwilę
rozmawiałyśmy w dwójką + Angie. Potem pożegnaliśmy się z Shaylle, Marco
i z jego mamą i odeszłyśmy z Angie do samochodu. Kiedy wsiadłyśmy
zadzwonił do mnie Diego, odebrałam. Diego rzekł:
-Wiesz co Diego, nie wiem dopiero co jadę do domu.
-A będziesz jechać w stronę Alei Halley?
-Tak.-rzekłam.
-To może twój tato, albo twoja ciocia przywieść cię tutaj? Proszę to super ważne.
-Dobrze, zgadzam się. Będę za pięć minut u ciebie na miejscu.
I
rozłączyłam się. Najpierw zapytałam Angie, czy mogę iść? Angie
pozwoliła mnie, ale żebym przyszła do domu na kolację. Wreszcie moja
macocha zajechała przy Alei Halley i wysiadłam. Szukałam Diego, ale nie
zauważyłam go, okazało się, że by zaskoczył mnie bo okazało się, że był
tuż za moimi plecami. Zapytał mnie:
-Cieszę, że jesteś. Byłaś kiedyś w tym miejscu?
-Byłam-powiedziałam myśląc gdy byłam tu z Leonem i pocałowaliśmy się po raz pierwszy. Natomiast otrząsnęłam się i powiedziałam:
-To co robimy?
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Zaprezentuję dla ciebie krótszą wersję piosenki, którą zaśpiewam jutro na lekcji muzyki.
-Okej.
-rzekłam i zaczęłam się wsłuchiwać. Bardzo zauroczyła mnie ta piosenka
była bardzo romantyczna. Zapytałam gdy Diego skończył śpiewać zapytałam
go:
-O czym była ta piosenka?
-O tobie, i tylko o tobie. - rzekł.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz