piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 28 ~ Spektakl czas zacząć!

Violetta
Wczorajsza noc była dla mnie odlotowa! Prawie do rana myślałam o występie i o randce z Diego. Czułam też w głębi duszy i serca, że szykuje się jakieś niebezpieczeństwo, ale to pewnie tylko moje przypuszczenia... Przygotowałam się wczoraj solidnie, poćwiczyłam taniec, śpiew z Diegiem oraz mój wiersz. Jest tego masa, ale warto dla Studia, dla nauczycieli, dla YouMixa i dla widzów! Najpierw zeszłam na śniadanie, gdzie czekali na mnie już Angie i Diego przyszykowani do wyjścia. Dlatego szybko wzięłam sobie moje śniadanie na wynos i wyszliśmy. 
W Studiu, Antonio jak i wszyscy nauczyciele (Beto, Gregorio, Jeremiasz, Angie i Jackie) byli zestresowani. Już miałam podejść do Francesci, gdy zatrzymała mnie Ludmiła i powiedziała:
-Cześć Violu, mam do ciebie prośbę, czy ty musisz być ciągle taka zła?
-Ludmiła już o tym rozmawiałyśmy!
-Spoko, i tak to takie zwykłe, banalne, łatwe, nic warte przedstawienie i nie dziwie się, że dostałaś akurat w takim spektaklu główną rolę. Ja występuje tylko w profesjonalnych występach, a tak na marginesie oddaję wam Camilę! Znudziła mi się, skoro ja wam oddałam Camilę wy oddajecie mi Naty!
-Ooo tak się za mną stęskniłaś Ludmiła?!-powiedziała Naty.
-Pewnie moja droga, ja po prostu chciałam tak zrobić, czy wytrzymamy ze sobą.-powiedziała "niby" ze skruchą Ludmiła.
-Ta, słuchaj Ludmiła nie wciągnę się w twoje gierki, mam wspaniałe przyjaciółki, Fran, Violettę, Maddie i chłopaka Maxiego!
-Tego pozera? O to jednak dobrze, że się z tobą nie kumpluję, jak chcesz twoja strata, Ludmiła idzie przygotować na występ-i jak zwykle wyszła triumfalnie trzepocząc swoimi długimi, blond włosami.
Nagle mój wujek Jeremiasz rzekł:
-Drodzy Uczniowie! Proszę się przygotować! Przedstawienie już za dwie minuty!
Razem z Diegiem, Marciem, Fran i Naty ćwiczyliśmy przed występem. Nagle Jackie rzekła:
-Wchodzicie na żywo, za trzy, dwa, jeden...
I kurtyna wzniosła się w górę... zaczęliśmy oczywiście piosenką, hymnem Studia On Beat pt. "On Beat". Następnie Francesca i Marco zaśpiewali w duecie piosenkę "Podemos, potem została ogłoszna piętnasto minutowa przerwa. Pogadałam z Diego o moim przyjęciu, które już za dwa dni! Ma to być najlepsze przyjęcie! Po tych piętnastu minutach wszyscy, cała ekipa zaśpiewała piosenkę "Euforia", potem Maxi i Naty zaprezentowali razem utwór "Te Creo", potem Leon ja i Diego śpiewaliśmy piosenkę "Voy Por Ti". W tej piosence poczułam, że jednak chociaż Leon ze mnie zrezygnował to widziałam, że dalej do mnie coś czuję. Dla mnie to było gdzieś, bo ja i tak jestem z moim księciem na białym rumaku. Na zakończenie wszyscy zaśpiewaliśmy "En Mi Mundo". YouMix był z nas ogromnie dumny jak i nauczyciele i publika. Mieliśmy już ponad kilka tysięcy odsłon. Po tym wyczerpującym występie udałam się wraz z Fran na koktajl.

Naty
Ten występ był ogromnie dużym wyzwaniem, natomiast chciałam się spotkać z Maxim. Usłyszałam jego głos dochodzący z sali muzycznej, śpiewał tam jakąś piosenkę, przerwał gdy mnie zobaczył i rzekł:
-Naty, a co ty tu robisz? 
-A tak słucham jak mój chłopak tworzy piosenkę.-powiedziałam trzymając go za rękę.
-To co dasz się namówić na mrożony jogurt? Ja stawiam.
-Niech będzie, chodźmy.-powiedziałam uradowana i wyszliśmy.
Po drodze napotkaliśmy jakże biedną Ludmiłe, widziałam go z jakimś kolesiem, ale nie przyjrzałam mu się dokładnie bo Maxi szedł coraz szybciej. Na początek zdawało mi się, że... ale to nie możliwe! 
Gdy nareszcie dotarliśmy na miejsce, ujrzeliśmy Francescę i Violettę. Śmiały się od ucha do ucha, dosiadłam się do nich, natomiast mój przystojny facet usiadł sobie przy innym stoliku z Andresem i Broduyem by nie słuchać jak niby "plotkujemy". Zapytałam Violettę:
-A ty Viola przypadkiem nie masz już za niedługo urodzin?
-No właśnie Naty, zapraszam Cię na moje urodziny, które odbędą się już za dwa dni od godziny osiemnastej do dwudziestej trzeciej, to co wpadniesz? 
-Z miłą chęcią, idziemy się wszystkie przejść?
-Jak dla mnie spoko, idziesz Violu?-rzekła Francesca.
-Tak, tak idę.- i we trójkę wyprawiliśmy się na spacer. 
Gadaliśmy o kosmetykach, ciuchach, aż dobrnęłyśmy do tematu "Ludmiła" nie wiedziałam czy powiedzieć Violi i Fran o tym co widziałam? A może nie dowidziałam? Sama nie wiem... Violetta do mnie rzekła:
-Naty, a ty myślisz, że Ludmiła coś knuje?
-Nie, nie na pewno nie, teraz jest pewnie zajęta znalezieniem następnej naiwniaczki, która zostanie jej prawą dłonią.
-Aha, dzięki za opinię. Sory dziewczyny, ale idę jeszcze pomóc mojej Oldze w pieczeniu muffinek, na przyjęcie, papa.-powiedziała Viola i poszła.
Zostałyśmy tylko ja i Francesca. Fran była jak wykrywacz kłamstw, wykrywała czy kłamię czy nie? Więc zapytała mnie:
-Czy ty Naty coś widziałaś?
-No dobra, ale nikomu nie mów.-rzekłam szepcząc.
-Spoko, to co?
-Nie wiem czy dobrze dowidziałam, ale zdaję mi się, że...
-Że?
-Że Ludmiła i Diego spiskują przeciwko Violettcie.
-Nie gadaj! Przecież po co Diego by walczył o Violettę? 
-Może mi się tylko przewidziało, muszę iść do Fran, do jutra.-rzekłam i poszłam do domu.

Violetta
Czułam się jak jabłko podzielone na pół. Cieszyłam się, że będę miała urodziny, a druga sprawa związana jest z Federiciem. Nie wiem czy wyjedzie? Czy też nie? Strasznie się bałam jego decyzji, ale wiedziałam, że będzie ona uczciwa. W samą porę na kolację przyszedł on i Diego. Wszyscy zajadaliśmy kolację, a Toby zjadł za mnie kolację, bo byłam tak najedzona pizzą, którą zjedliśmy z Naty i z Fran. Nastał wieczór i pora na sen.


********************************************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Latte Szablono Sfera