Violetta
Zbudziłam
się przez budzik. Okazało się, że ja, Diego i Angie spóźniliśmy się do
Studia!!! Jednak zachowałam zimną krew bo okazało się, że dzisiaj jest
piątek, a Antonio ogłosił, że w piątek wszyscy mają dzień dodatkowy
wolny. Byłam taka podekscytowana moimi urodzinami, które już jutro!
Natomiast niepokoił mnie stan Federica, który przy stole mieszał jedynie
łyżką swoje płatki kukurydziane na mleku. Angie zapytała Federica:
-Co cię tak leży na sercu Fede?
-A mamo, nic mi nie leży na sercu. Po prostu wstałem dzisiaj lewą nogą.
-Ja ci nie wierzę, powiedz.
-No
więc mówiłem już o tym Violi, że moja dziewczyna, ta nowa uczennica,
Maddie zaproponowała mi wyjazd do Nowego Jorku, by zamieszkać z nią i z
jej rodzicami.
-To trudna
decyzja, ale powiedziałam już Fede, że niech robi co do niego należy, na
pewno jego decyzja będzie słuszna.-wtrąciłam się.
-No właśnie, już podjąłem decyzję...
-I?-zapytałam.
-I moi drodzy, wyjeżdżam do Nowego Jorku wraz z Maddie.
To co usłyszałam, to pomyślałam, że podjął on słuszną decyzję.
A na ile wyjeżdżasz i kiedy?-zapytał Diego siedzący obok mnie.
-Na rok, potem zobaczę będę za wami tęsknić, a wyjazd jest dzisiaj.
-Dzisiaj? Przecież Federico mam jutro urodziny!
-Kompletnie zapomniałem! Obiecuję, że wyśle tobie SMSA z życzeniami.
-Myślałam, że przynajmniej zostaniesz do jutra, ale myliłam się, ale szanuję twoją decyzję.
-Dzięki Violetta za wyrozumiałość idę się pakować, samolot będzie za trzy godziny.
Najpierw
Federico oznajmił wszystkim w Studio, że wyjeżdża z Maddie, potem
powiedział to osobiście mojemu tacie. Wszyscy byli zasmuceni wyjazdem
Włocha, najbardziej smutna byłam ja, Angie, mój tato i... Ludmiła! Nie
wiem czemu, ale zaczęła okropnie płakać. Zapytałam ją co ją martwi?Ona odpowiedziała:
-Idź stąd! Nie potrzebuję twojej pomocy! No i poszłam pożegnać się z Federiciem. Wszyscy, czyli nauczyciele, uczniowie Studia, mój tato, Angie, Toby poszliśmy na lotnisko. Gdy kapitan ogłosił: Proszę wsiadać i zająć miejsca, za minutę wyjeżdżamy! Wszyscy ucałowaliśmy Fede i... Federico za nim odleciał rzekł do mnie:
Bądź ostrożna Viola, będę o tobie pamiętał, papa. I tak wszyscy pomachaliśmy Federicowi przez okno samolotu. W pewnej chwili samolot uniósł się w powietrze i zniknął. Wszyscy byliśmy smutni, że Federico tak szybko "odleciał" od nas. Umówiłam się z Francescą omówić jutrzejsze przyjęcie urodzinowe. Francesca rzekła:
-Już się nie mogę doczekać! A tak na marginesie widziałaś jak Ludmiła płakała za Federiciem?
-No to trochę podejrzane i dziwne.
Tymczasem...
Ludmiła
Czekałam na Diega w parku. Chciałam z nim porozmawiać o naszym planie. Gdy przyszedł rzekł:
-Wszystko zgodnie z planem. Violetta poczuję moją miłość.
-Bardzo się cieszę.-uśmiechnęłam się szyderczo.
-Sory, ale muszę już iść, będę u niej nocować.
-O jak miło! A teraz spadaj!-krzyknęłam i Diego w mgnieniu oka poszedł.
Violetta
Nastał wieczór. Diego przyszedł wreszcie do domu, zachowywał się bardzo dziwnie i podejrzanie. Zapytałam go:
-A co ty taki zamyślonu?
-Aaa myślę o... twoich urodzinach!
-Super, ale wiesz, że już idziemy spać?
-Okej do zobaczenia, papa dobranoc.
Pamiętnik:
Jutro mój ważny dzień, urodziny. Mam nadzieję, że spędzę je tak jak sobie wymarzyłam.
Będzie to na pewno niezapomniana impreza w moim życiu.
Już jutro skończę siedemnaście lat. Olgita bardzo się przejęła, tak samo mój tato,
Ramallo i Angie. Dziwne według mnie jest zachowanie Diega. Czuję, że coś przede mną ukrywa...
ale na razie nie myślę o tym tylko myślę o jutrzejszym dniu.
Besos, Violetta :))
*********************************************************************************
Sory,
że taki krótki i nudny, ale nie mam weny, epilog będzie 21, ale również
dopiero 1 lutego nie jestem pewna jak pójdzie mi z weną :(. A i tak
dzisiaj dodałam 29 rozdział. Jeszcze raz przepraszam, że jest tak
krótki, ale to dlatego, bo chce zrobić długi epilog :) . Epilog 21
stycznia lub 1 lutego, ale chyba wyrobię się z weną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz