Violetta
Wstałam z samego rana, wyjazd o 9:00, trochę później ponieważ są małe problemy techniczne w autokarze i jest w trakcie naprawy. Także że miałam czas do 9:00, czyli miałam trzy godziny do wyjazdu. Wszystko spakowane, szczoteczka, dwa kubki, ubrania no i oczywiście mój pamiętnik i wiele innych drobiazgów. Nagle do mojego pokoju wszedł mój tato i rzekł:
-I jak moja córeczka? Spakowana?
-Tak tato. Spakowana. Mam czas także że mogę wyjść do Francesci?-spytałam z uśmiechem.
-Ależ jasne, ale pożegnasz się ze swoim ojcem, prawda?-spytał.
-Pewnie, ale spokojnie jeszcze przecież wrócę po walizki. Pa!-rzekłam biorąc torebkę, pocałowałam tatę w policzek i wyszłam z pokoju.
Gdy schodziłam po schodach jakoś tak znienacka poczułam nudności, Olgita mnie zauważyła i szybko zaprowadziła mnie do łazienki, byłam słaba, kręciło mi się w głowie.
Przesiedziałam dziesięć minut w toalecie, gdy wyszłam tato rzekł:
-Viola, może jednak nie jedź do Barcelony, bardzo kiepsko wyglądasz, lepiej odpocznij w domu.
-Nie tato, proszę błagam ja chcę tam pojechać! Wezmę sobie tabletki cokolwiek, błagam pozwól mi jechać!
Olga wtrąciła się i rzekła do Germana:
-Proszę pana, spakuję Violettcie do torby tabletki. Niech pan będzie o nią spokojny.
Mój tato uległ, pozwolił mi jechać i wyjść do Francesci. Wzięłam ze sobą również portfel bo zamierzałam wykupić jedną rzecz w aptece, oczywiście w tajemnicy przed wszystkimi domownikami. Oprócz Federico, jeśli o niego chodzi do wstał ode mnie szybciej i pomaga Ludmile w spakowaniu potrzebnych rzeczy na wyjazd.
Po wyjściu z apteki udałam się do Fran, w drzwiach była jej mama, która serdecznie mnie przywitała i wpuściła mnie do środka ich domu. Poszłam na drugie piętro, gdzie był umieszczony pokój mojej najlepszej przyjaciółki. Ona rzekła:
-Hej Vilu! Jak tam spakowana?
-Tak Fran, ale mam problem...
-Jaki?-spytała, i usiadłam obok niej. Rzekłam:
-Słuchaj, wczoraj... miałam pierwszy raz... z Leónem...
-Wow! Jakaś ty odważna.
-Chyba za odważna... kupiłam test.
-Co?! Ty w ciąży? Dziwne...
-Mogę wejść do twojej toalety i wiesz...-spytałam.
-No oczywiście.-powiedziała i wpuściła mnie do środka toalety. Dodałam wchodząc:
-Módl się żeby był negatywny.
-Okej.-rzekła moja przyjaciółka i tak przez kilka minut czekała i pytała się, a ja w ogóle nie odpowiadałam. Wreszcie wyszłam z toalety, ona spytała:
-I co?
Pokazałam jej tylko test, ujrzała dwie kreski!
Zaczęłam płakać, a Fran mnie uspokajała.
Rzekła do mnie:
-Nie martw się, będzie dobrze.-powiedziała przytulając mnie.
-Dzięki, Boże! Mam dopiero 17,5 lat! Jak to w ogóle możliwe!
-Zabezpieczaliście się?-spytała.
-To był spontaniczne, nieoczekiwane. Myślałam, że nic z tego nie będzie!
-A tu proszę, dziecko.-powiedziała Francesca.
-Dobra Fran, muszę lecieć. Na razie nikomu o tym nie powiem, ani rodzicom a tym bardziej nie Leónowi. Wątpię czy marzył żebyśmy starali się o potomstwo.
-Bądźmy dobrej myśli, trzymaj się. Do zobaczenia przed Studiem. Pa.
-Pa.-rzekłam wychodząc z domu.
DWIE GODZINY PÓŹNIEJ...
Pożegnałam wszystkich domowników, udałam się do autokaru, gdzie czekali już na mnie moi przyjaciele. Usiadłam w parze obok Leóna, który mnie wołał. Z tyłu siedział Federico i Ludmiła, a za nimi Diego i Francesca. Jeżdżąc praktycznie do nikogo się nie odzywałam, ciągle myślałam, że w moim brzuchu rozwija się moje dziecko i Leóna.
-Dobra Fran, muszę lecieć. Na razie nikomu o tym nie powiem, ani rodzicom a tym bardziej nie Leónowi. Wątpię czy marzył żebyśmy starali się o potomstwo.
-Bądźmy dobrej myśli, trzymaj się. Do zobaczenia przed Studiem. Pa.
-Pa.-rzekłam wychodząc z domu.
DWIE GODZINY PÓŹNIEJ...
Pożegnałam wszystkich domowników, udałam się do autokaru, gdzie czekali już na mnie moi przyjaciele. Usiadłam w parze obok Leóna, który mnie wołał. Z tyłu siedział Federico i Ludmiła, a za nimi Diego i Francesca. Jeżdżąc praktycznie do nikogo się nie odzywałam, ciągle myślałam, że w moim brzuchu rozwija się moje dziecko i Leóna.
**********************************************
Rozdział ten bardzo krótki, a to dlatego, że nie miałam pomysłu akurat na ten
rozdział. Rozdział 45 będzie przedstawiał już losy bohaterów w Barcelonie.
Tak zaszalałam i Violetta w wieku prawie 18 lat spodziewa się dziecka. Spokojnie, ojcem dziecka jest León! Oczywiście przyjmie to pozytywnie informacje o ich dziecku. Ale czy dziecko urodzi się zdrowe? Czy w ogóle utrzyma dziecko do samego końca porodu? Przekonacie się niebawem! Zapraszam do komentowania!