czwartek, 28 sierpnia 2014

S03 Rozdział 44 ~ Pozytywny wynik

Violetta
Wstałam z samego rana, wyjazd o 9:00, trochę później ponieważ są małe problemy techniczne w autokarze i jest w trakcie naprawy. Także że miałam czas do 9:00, czyli miałam trzy godziny do wyjazdu. Wszystko spakowane, szczoteczka, dwa kubki, ubrania no i oczywiście mój pamiętnik i wiele innych drobiazgów. Nagle do mojego pokoju wszedł mój tato i rzekł:
-I jak moja córeczka? Spakowana? 
-Tak tato. Spakowana. Mam czas także że mogę wyjść do Francesci?-spytałam z uśmiechem.
-Ależ jasne, ale pożegnasz się ze swoim ojcem, prawda?-spytał.
-Pewnie, ale spokojnie jeszcze przecież wrócę po walizki. Pa!-rzekłam biorąc torebkę, pocałowałam tatę w policzek i wyszłam z pokoju.
Gdy schodziłam po schodach jakoś tak znienacka poczułam nudności, Olgita mnie zauważyła i szybko zaprowadziła mnie do łazienki, byłam słaba, kręciło mi się w głowie. 
Przesiedziałam dziesięć minut w toalecie, gdy wyszłam tato rzekł:
-Viola, może jednak nie jedź do Barcelony, bardzo kiepsko wyglądasz, lepiej odpocznij w domu.
-Nie tato, proszę błagam ja chcę tam pojechać! Wezmę sobie tabletki cokolwiek, błagam pozwól mi jechać!
Olga wtrąciła się i rzekła do Germana:
-Proszę pana, spakuję Violettcie do torby tabletki. Niech pan będzie o nią spokojny.
Mój tato uległ, pozwolił mi jechać i wyjść do Francesci. Wzięłam ze sobą również portfel bo zamierzałam wykupić jedną rzecz w aptece, oczywiście w tajemnicy przed wszystkimi domownikami. Oprócz Federico, jeśli o niego chodzi do wstał ode mnie szybciej i pomaga Ludmile w spakowaniu potrzebnych rzeczy na wyjazd. 
Po wyjściu z apteki udałam się do Fran, w drzwiach była jej mama, która serdecznie mnie przywitała i wpuściła mnie do środka ich domu. Poszłam na drugie piętro, gdzie był umieszczony pokój mojej najlepszej przyjaciółki. Ona rzekła:
-Hej Vilu! Jak tam spakowana?
-Tak Fran, ale mam problem...
-Jaki?-spytała, i usiadłam obok niej. Rzekłam:
-Słuchaj, wczoraj... miałam pierwszy raz... z Leónem...
-Wow! Jakaś ty odważna. 
-Chyba za odważna... kupiłam test.
-Co?! Ty w ciąży? Dziwne...
-Mogę wejść do twojej toalety i wiesz...-spytałam.
-No oczywiście.-powiedziała i wpuściła mnie do środka toalety. Dodałam wchodząc:
-Módl się żeby był negatywny.
-Okej.-rzekła moja przyjaciółka i tak przez kilka minut czekała i pytała się, a ja w ogóle nie odpowiadałam. Wreszcie wyszłam z toalety, ona spytała:
-I co?
Pokazałam jej tylko test, ujrzała dwie kreski! 
Zaczęłam płakać, a Fran mnie uspokajała.  
Rzekła do mnie:
-Nie martw się, będzie dobrze.-powiedziała przytulając mnie.
-Dzięki, Boże! Mam dopiero 17,5 lat! Jak to w ogóle możliwe!
-Zabezpieczaliście się?-spytała.
-To był spontaniczne, nieoczekiwane. Myślałam, że nic z tego nie będzie!
-A tu proszę, dziecko.-powiedziała Francesca.
-Dobra Fran, muszę lecieć. Na razie nikomu o tym nie powiem, ani rodzicom a tym bardziej nie Leónowi. Wątpię czy marzył żebyśmy starali się o potomstwo.
-Bądźmy dobrej myśli, trzymaj się. Do zobaczenia przed Studiem. Pa.
-Pa.-rzekłam wychodząc z domu.

DWIE GODZINY PÓŹNIEJ...
Pożegnałam wszystkich domowników, udałam się do autokaru, gdzie czekali już na mnie moi przyjaciele. Usiadłam w parze obok Leóna, który mnie wołał. Z tyłu siedział Federico i Ludmiła, a za nimi Diego i Francesca. Jeżdżąc praktycznie do nikogo się nie odzywałam, ciągle myślałam, że w moim brzuchu rozwija się moje dziecko i Leóna. 

**********************************************
Rozdział ten bardzo krótki, a to dlatego, że nie miałam pomysłu akurat na ten
rozdział. Rozdział 45 będzie przedstawiał już losy bohaterów w Barcelonie.
Tak zaszalałam i Violetta w wieku prawie 18 lat spodziewa się dziecka. Spokojnie, ojcem dziecka jest León! Oczywiście przyjmie to pozytywnie informacje o ich dziecku. Ale czy dziecko urodzi się zdrowe? Czy w ogóle utrzyma dziecko do samego końca porodu? Przekonacie się niebawem! Zapraszam do komentowania!

wtorek, 26 sierpnia 2014

S03 Rozdział 43 ~ Pierwszy raz (+18)

Czytasz na własną odpowiedzialność! 
León
Wstałem u boku mojej królewny. Wstałem jako pierwszy, a ona zaraz za mną. Rzekłem do niej:
-I jak? Wyspałaś się?-zapytałem dotykając jej policzek.
-Oczywiście Leoś.-rzekłam i pocałowałem go w policzek.
-O cholera, to już 7:49! Za jedenaście minut zajęcia w Studio! Viola szybko!-rzekłem ubierając się w swoje ulubione jeansy, gdy Viola przykucnęła na łóżku i objęła mnie mówiąc;
-Leoś, przecież dzisiaj mamy wolne, zapomniałeś... mamy dzień na pakowanie się!
-Kurka wodna, zapomniałem! Co ja bym bez Ciebie zrobił?-rzekłem.
-Och, chyba przesadzasz.-uśmiechnęła się ślicznie i dodała:
-Będę musiała wracać do domu, pakować się.-powiedziała wychodząc z mojego pokoju. 
Następnie objąłem jej talię i przybliżając się do mnie rzekłem:
-Masz na pakowanie cały dzień, moi rodzice są w teraz na ważnym spotkaniu biznesowym i wracają dopiero o 15:00 więc mamy tylko dla siebie.-rzekłem powoli ściągając t-shirt mojej dziewczynie, ona już wiedziała o co mi chodzi i rzekła:
-Chodzi o pierwszy raz? León... nie wiem czy jesteśmy gotowi... ty masz 18 lat, a ja 17!
-17,5 kochana. Spokojnie Viola, będę delikatny.-rzekłem głaskając jej policzek i dodałem: Jeśli nie chcesz to zrozumiem to.
-Nie León, teraz jest odpowiednia pora. Zróbmy to.-rzekła trochę spokojniej.
-Jesteś tego pewna?
-Tak, jestem tego pewna.-rzekła stanowczo.
-Okej.-rzekłem i rozpoczęliśmy namiętne pocałunki, nasze usta połączyły się w bardzo gorący sposób. Następnie rzuciłem moją dziewczynę na łóżko i rzuciłem na podłogę jej t-shirt oraz jej legginsy. Ona jednym zamachem rozpięła moją koszulę i zaczęła jeździć swoim palcem mój tors. Rzekła do mnie:
-Wyglądasz sexy. 
-Naprawdę?
-Serio.-rzekła i gdy "pobawiła się" moją klatką piersiową zajęła się rozpinaniem mojego rozporka i masowała mój "skarb" aż zdjęła gwałtownie jeansy, zdjęła moje biało-czarne bokserki i teraz w pełnej okazałości mogła spojrzeć mój skarb i zbliżyła go do swoich ust. Wkładała go sobie drażniąco coraz głębiej. Coraz bardziej było słyszeć moje głośne jęki. Później zaczęła go coraz mocniej ściskać i masować. Nieoczekiwanie przewróciłem Violettę i to ja teraz trzymałem stery. Rozpiąłem jej stanik oraz stringi i zacząłem bawić się jej jędrnymi piersiami, a na sam koniec jej "muszelką". Potem ochłonęliśmy, Vilu jeszcze pod koniec pieściła mój skarb, a ja nacieszałem się jej pięknymi, okazałymi piersiami. Następnie zasnęliśmy w swoich ramionach..

Po paru godzinach...

León
Nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi wejściowych do mojego domu, szybko zbudziłem Violettę, spojrzeliśmy na zegarek a tam 14:12, oznaczało to, że moi rodzice wrócili z pracy. Violetta ukrywając rękoma swoje sutki ubrała swój stanik i stringi a następnie fioletowo-szary t-shirt oraz miętowe legginsy. Ona zdążyła się jako pierwsza ubrać, a mnie rodzice zobaczyli w samych bokserkach. Na szczęście nie zorientowali się, że uprawialiśmy "bara-bara". Szybko ubrałem jeansy, pasek od nich oraz bluzkę i rzekłem do rodziców, że odprowadzę Violettę do domu. Po drodze spytałem ją:
-I jak? Podobało Ci się?
-Pewnie Leon, ale wiesz, że za bardzo zaszaleliśmy. 
-Może trochę.-zaśmiałem się do niej a ona odwzajemniła swoim pięknym uśmiechem.
-Dzięki León za wszystko, bardzo Cię kocham.-powiedziała, jej ręce powędrowały na moje ramiona i pocałowała mnie w usta. 
-Ja też Tobie dziękuję.-powiedziałem i odprowadziłem ją do domu, jutro wielki wyjazd do Barcelony. Wraz z Violą nie mogliśmy się już doczekać.  

************************************************
Dziś taki trochę rozdział +18,  w tym sezonie będzie ich około 4 (licząc z tym tutejszym rozdziałem) jeszcze pomyślę nad takimi rozdziałami. W następnym rozdziale wyjazd uczniów Studia On Beat do Barcelony, nie obejdzie się bez randek Leonetty, Fedemily oraz nowej pary... Franiego (Francesca i Diego), para powstanie w 46/47 rozdziale. Francesca zerwie z Marco, który ją oszukiwał i zdradzał ją z amerykanką - Diną. Zapraszam do komentowania :)

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

S03 Rozdział 42 ~ Victor. Pa, Angie!

Violetta
Nastał kolejny dzień, wyszłam z domu i wraz z Leónem oraz Ludmiłą i Federiciem poszliśmy do Studia. Wszyscy uczniowie weszli do sali muzycznej, gdzie odbędzie się lekcja muzyki z Isabellą. Nagle do sali wszedł jakiś całkiem przystojny chłopak, rzekł do Isabelli:
-Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie.-powiedział i usiadł obok Maxiego.
-Dobrze, siadaj. Tak, to jest nowy uczeń Victor Steev, mam nadzieję, że przyjmiecie go z serdecznością. 
A teraz do rzeczy, na dzisiejszej, pierwszej mojej lekcji z Wami będzie mała organizacja. Muszę poznać wasze głosy, pani Angie mówiła o Was same miłe rzeczy, mam nadzieję, że tak jest. Więc kto na ochotnika?-zapytała naszą grupę.
Zgłosiła się Ludmiła i Federico. W parę zaśpiewali piosenkę "Te Creo". Isabella rzekła po występie:
-Bardzo ładne barwy głosu, tworzycie idealną parę. Wasze głosy zlewają się w ładną całość. Możecie usiąść. Na razie to tyle, dziękuję Wam. Przypominam, że już za trzy dni wyjazd do Barcelony!-rzekła Isabella kończąc zajęcia. 
 Po skończonych zajęciach miała do mnie wpaść Ludmiła, a Federico z Leónem mieli pójść się ścigać na motorach. Chłopcy poszli bawić się swoimi ulubionymi zabawkami, a ja z Ludmiłą poszłyśmy do mojego domu. Udałyśmy się do mojego pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać. Ferro zaczęła:
-Vilu, powiem Ci, że to łóżko masz całkiem wygodne.-rzekła siadając na moim łóżku.
-Dzięki, mój tato wybrał mi to łóżko. Słuchaj... może zobaczymy co nowego jest w sieci?-zaproponowałam.
-Pewnie! Dawaj tu laptopa.-rzekła Ludmiła, posunęła się i oboje zasiedliśmy przed moim różowo-serduszkowym laptopie.
Weszliśmy na internetową stronę naszego Studia, były tam przeróżne informacje. Nawet o nas samych! Ludmiła zauważyła artykuł o Victorze, od razu rzekła:
-Wiesz, że jego tato to Richard Green, najpopularniejszy wykonawca w całym Buenos Aires!
-Nie gadaj Ludmi! Wow!
-Noo, okej słuchaj ja muszę spadać, obiecałam mamie, że pójdę z nią na zakupy. Pa Viola!-rzekła Ludmiła i wyszła.
Ja przeglądałam jeszcze profil nowego ucznia, gdy usłyszałam kłótnię dobiegającą na dole. Zauważyłam kłócącą się Angie i mojego ojca. Spytałam Angie:
-Angie co jest? Dlaczego się kłócicie?
-Violu... wyjeżdżam.
-Jak to Angie?! Wyjeżdżasz?!
-Tak Violu, dostałam świetną pracę w San Francisco, dobrze płacą dlatego wyjeżdżam. Przepraszam, że informuję Was dopiero dziś, ale dowiedziałam się o tym godzinę temu. German-powiedziała zwracając się do mojego ojca- Bardzo Cię przepraszam, kocham Cię, ale... to jest życiowa szansa. Wracam za dwa miesiące. Obiecuję, że nadrobię ten stracony czas. Błagam.
Mój tato i ja pozwoliliśmy Angie wyjechać, wiedzieliśmy, że taka dobra okazja nie przytrafi się jej po raz kolejny. Razem z Tobym i Federiciem, który przed chwilą wrócił z motocrossu wraz z Leónem i ja ucałowaliśmy Angie, przytulaliśmy się, a na pożegnanie German namiętnie pocałował moją opiekunkę i drugą mamę (macochę). Uwielbiam gdy mój ojciec okazuje czułość do swojej partnerki.
Gdy Angie wyszła w domu pojawiło się pusto, brak matczynej opieki przez dwa miesiące - niewytrzymałość! Rzekłam do taty:
-Będziemy bardzo za nią tęsknić.
-Ja również.-rzekł i naszą trójkę przytulił z całych sił. Poczuliśmy, że przecież jest z nami cudowny człowiek, który czasami bywa uparty, nadopiekuńczy i niewyrozumiały, ale on ma serce! Serce, które nie przestanie nas kochać. Jesteśmy rodziną i razem się wspieramy.

Następny dzień, 

Violetta
Dzień jak co dzień, wstałam i wraz z Federiciem, Ludmiłą i Leónem wyszliśmy do szkoły, a Toby już jutro będzie pierwszy raz w przedszkolu. Nasza rodzina była bardzo podekscytowana z tego wydarzenia. Gdy byliśmy już w Studio, Antonio przypomniał każdemu uczniowi, że już za dwa dni wielki wyjazd do Barcelony. Już jutro wielka organizacja, wielkie pakowanie się. León rzekł do mnie:
-I co? Jesteś podekscytowana?
-Bardzo, już drugi raz będę tam.
-A ja pierwszy, będziesz mnie oprowadzać.-powiedział łapiąc mnie za talię.
-Może...-powiedziałam z uśmiechem, a on lekko mnie pocałował. 
Zadzwonił dzwonek i wszyscy udali się na zajęcia z Beto. 
Ulubiony nauczyciel, poprosił mnie i Leóna o zaśpiewanie utworu "Podemos". W trakcie utworu do sali wpadł spóźniony Victor i rzekł:
-Przepraszam za spóźnienie Beto.
-O mój chłopcze to już drugie spóźnienie, będziesz musiał ponieść konsekwencję, chyba że masz jakiś dobry powód?
-Yyy... przepraszam jeszcze raz.-rzekł siadając obok Naty.
Po zaśpiewaniu lekcja dobiegła końca. Antonio zwołał wszystkich do sali tanecznej, gdzie odbywały się ważne zebrania. Ogłosił nam, że jutrzejszy dzień będzie wolnym dniem, żebyśmy mieli czas na spakowanie swoich rzeczy i przygotowanie się. Na tablicy, która była wywieszona na korytarzu były napisane informacje na temat wycieczki, a brzmiały one następująco:
7:30 - Zbiórka
8:45 - Przystanek do restauracji 
9:55 - Przyjazd do Barcelony 
10:15 - Zakwaterowanie się w hotelu pięciogwiazdkowym
10:30 - Lekcja muzyki w filharmonii z Isabellą
11:20 - Czas wolny
15:00 - Obiad
15:35 - Lekcja tańca z Gregorio
16:15 - Odpoczynek w hotelu
17:30 - Kolacja
17:50 - Przyjście do sali rozrywki
18:30 - Słodki poczęstunek
18:50 - Czas wolny
Reszta dni spędzonych w Barcelonie są jako czas wolny.

Po przeczytaniu rozkładu dnia, León zaprosił mnie do siebie. Chciał zrobić sobie małą metamorfozą. Trwało to godzinę, ale skutek był nieziemski. Wyglądał tak przystojnie, że aż odebrało mi mowę. Zostałam u niego na noc.



poniedziałek, 11 sierpnia 2014

S03 Capitulo 41 ~ Studio On Beat powraca!

Violetta
Nad rankiem pożegnałam Leóna i Ludmi, którzy musieli wracać do swoich domów. Umówiłam się na wieczór z Leónem żeby razem przygotować się do castingu by wrócić do Studia On Beat! 
Przy śniadaniu, który przygotowała Angie i Olga rozmawiałam z Federiciem:
-Fede? Jak było w Nowym Jorku?
-Wiesz sławy, sławy, sławy, ale... to nie nasza bajka.
-Kto by pomyślał, że Ludmiła stamtąd wyjedzie, ale dzięki Tobie się zmieniła.
-Mam jakiś taki dar... ale przejdźmy może do przesłuchań do Studia, masz jakiś pomysł by przekonać do siebie nauczycieli?
-Sama nie wiem... może będzie ktoś inny... boję się.
-Nie bój się niczym, strach ma wielkie oczy, ale... nie myśl o tym. Myśl na przykład o... Leónie!
-Przy każdej piosence o nim myślę, oczywiście jeśli chodzi o romantyczne.-zaśmiałam się.
W tym momencie Angie przyłączyła się do nas i rzekła:
-A o czym moje skarby rozmawiają? 
-Angie?-spytałam.
-Tak Vilu?
-Czy będziesz nauczycielką Studia?-spytał Federico.
-Nie, w tym roku nie będę. Antonio zrezygnował z mojej obecności w Studio. 
-Żałujemy Angie...-rzekłam ze smutkiem.
-Spokojnie, pewnie Antonio podaruje wam moją godną następczynie.
-Miejmy nadzieję.-rzekł Federico odchodząc powoli od stołu i rzekł do Violetty:
-Idziesz się przejść?
-Okej, odwiedzimy Francescę.-rzekłam biorąc torebkę i pożegnając się z Angie.

Dwa dni później...
Rozpoczęły się WIELKIE przesłuchania do Studia On Beat, jeszcze dziś miały być wyniki!
Po wszystkich występach Pablo rzekł:
-Lista będzie wywieszona za parę minut, poczekajcie na korytarzu, a i jak zauważyliście w tym roku zabraknie Angie Castillo, dlatego funkcję nauczycielki muzyki będzie młoda uczennica, która ma wielkie doświadczenie jest nią siostra Maxiego Ponte, Isabella!
Wszyscy zaczęli oklaskiwać gromkimi brawami siostrę mojego przyjaciela. Czułam, że będę miała konkurentkę, widziałam jak León patrzył na niej długie, szczupłe nogi. Miałam z nim o tym porozmawiać, ale i tak bardzo się martwiłam czy dostanę się do Studia! 
Po paru minutach usłyszałam pisk Francesci, która rzekła:
-Viola... dostałam się!!!
-Okej, teraz moja kolej. 
Zerknęłam na tablicę, jednak znalazłam się na liście rezerwowych! Byłam zdruzgotana, oznaczało to, że musiałam czekać aż zwolni się przynajmniej jedno miejsce. Nie wierzę w cuda, ale mam nadzieję, że będę uczyć się w mojej ulubionej szkole muzyki i tańca!
Francesca z Leónem spojrzeli na mnie, już wiedzieli że nie dostałam się. Oboje przejęli się tym, że nie dostałam się. Ludmiła z Federiciem również dołączyli się przejęciem. 
Od razu podeszłam do Pabla i rzekłam:
-Pablo? Czy mogłabym pokazać jeszcze coś więcej, bardzo zależy mi na tej szkole... błagam.
-Nie dostałaś się?! To nie możliwe, przecież byłaś najbardziej wzorową uczennicą przez te dwa lata nauki w Studio! Nie wiem, może Gregorio wraz z Isabellą poprzestawiali wyniki, tak czyś jak na pewno nie możesz odejść ze Studia, przyjmuję Cię!
-Naprawdę, dziękuję.-rzekłam uszczęśliwiona i rzuciłam się na Pabla.
-Pozdrów rodziców i Tobiego.-rzekł Pablo oddalając się ode mnie.
-Przekażę.-krzyknęłam.
Następnie opowiedziałam przyjaciołom o zaistniałej sytuacji i postanowiliśmy urządzić z tej okazji bal kostiumowy w Studio, oczywiście wszyscy byli za. 
-Taka impreza dobrze nam zrobi!-powiedział Federico.
Ze zgodą Antoniego, zaczęliśmy przygotowywać studio na dzisiejszy bal kostiumowy. 
Mieliśmy mało czasu (2,5 godziny)! León z Andresem poszli do marketu, by zakupić produkty spożywcze, Francesca z Camilą pobiegły do sklepu z dekrocjami, Maxi, Broduey i Diego odpowiadali za muzykę, a ja, Ludmiła, Federico i Marco za resztę. Praca szła nam kapitalnie dobrze. 
Na zegarkach ukazała się 18:30. Przyjęcie ma się rozpocząć o 19:00. Goście zaczęli wchodzić do Studia a my wykonaliśmy swoją pracę, która zostanie nagrodzona przez Antoniego, który nam o tym powiedział. 
Przyszli wszyscy uczniowie Studia oraz nauczyciele nawet rodzice! Nawet przyszła Angie, German, Toby oraz Olga z Ramallem. 
Zapowiadał się przemiły bal, Diego wraz z Maxim i Marco wpuścili na sam początek piosenkę do wolnego tańca. 
León spytał się mnie:
-Zatańczysz moja królewno?
-Pewnie, że zatańczę, mój królewiczu z bajki.-powiedziałam i cała sala zaczęła tańczyć. 
León zbliżył się do mnie i lekko mnie pocałował. 
Bal trwał do godziny 2:30. 
Wtedy goście powoli się zbierali do swoich domów. 
Pablo podziękował nam za organizację imprezy i powiedział, że w nagrodę całe Studio wybierze się za tydzień do... Barcelony! Wszyscy uczniowie byli podekscytowani. Nie dość, że rok szkolny w Studio jeszcze dobrze się nie zaczął to już taka niespodzianka! Oczywiście wraz z Camilą, Naty, Francescą i Ludmiłą zaczęliśmy piszczeć. Byłyśmy bardzo podekscytowane.

2 dni później...
Rozpoczął się drugi dzień w Studio On Beat, powoli kończyliśmy lekcje muzyki z Isabellą. Nagle zwołał nas wszystkich uczniów Antonio, który miał dla nas trzy wiadomości. Wszyscy udali się do sali tanecznej. Pablo, Gregorio, Isabella oraz Antonio stanęli na środku sceny, Antonio wziął mikrofon do dłoni i rzekł:
-Zwołałem was z trzech powodów. Otóż pierwszy brzmi następująco: Jak już pewnie wiecie udajemy się na wycieczkę do Barcelony! Pamiętajcie, żeby dobrze się spakować! Więcej szczegółów o wycieczce powiem wam Pablo w czasie przerwy.
Druga informacja, do naszego Studia dołączy nowy uczeń, mam nadzieję, że przywitacie go z otwartymi ramionami, niestety nie pojedzie on z nami na wycieczkę do Barcelony, ponieważ nie mamy wolnych miejsc. Nowy uczeń, mogę Wam zdradzić imię, Victor pojawi się jutro. 
Ostatnia informacja, Isabella nie pojedzie z nami na wycieczkę z przyczyn zdrowotnych, zamiast niej pod opiekunkę zwołaliśmy sławną gwiazdę a mianowicie chodzi o... Selene Gomez! A teraz możecie udać się do waszych domów. 
Wszyscy byliśmy bardzo ciekawi wycieczki do Barcelony oraz ciekawi Victora, nowego ucznia. Oby nie wprowadził żadnego zamieszania w Studio ani między moimi przyjaciółmi ani tym bardziej jeśli chodzi o mnie i Leóna.

**********************************
Rozdzialik 41 <3 . Taak, postaram się 42 rozdział dodać mniej więcej
15-19 sierpnia. :)

sobota, 9 sierpnia 2014

S03 Capitulo 40 ~ Wracamy do Buenos Aires

Violetta
Tak, to ja, Violetta Castillo. Niby życie znów poukładane, ale... wracamy do Buenos Aires! 
Tak, my! Postanowiliśmy z Leónem wrócić do rodzinnego miasta, bardzo za nim się stęskniliśmy. Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy za młodzi na poważny związek. Jesteśmy jeszcze bardzo młodzi! Przyjdzie jeszcze taki czas, za dwie minuty będziemy na miejscu. :)

10 minut później...

Violetta
Jesteśmy na miejscu, wreszcie! Gdy dotknęłam "ląd" Buenos Aires przypomniało mi się wszystko, pierwszy pocałunek z Leónem, zerwanie, znalezienie prawdziwych przyjaciół, kłótnia z ojcem, przygarnięcie braciszka, tragiczny wypadek, pogodzenie się z Ludmiłą... dosłownie WSZYSTKO! Moi rodzice oraz Leóna jeszcze nie wiedzą o naszym powrocie. Byliśmy tam zaledwie dwa miesiące, ale pewnie stęsknili się za nami. León poszedł ze swoją walizką do swojego domu, a ja ze swoją walizką do swojego. Otworzyłam drzwi, od razu ukazał mi się ojciec uszczęśliwiony, przytulił mnie z całej siły i krzyknął na cały dom: Violetta wróciła!!! Od razu Olgita zeszła na dół i z całej mocy przytuliła mnie, to było urocze :) . Na koniec zeszła na dół Angie wraz z Tobym. Toby rzekł:
-Violetta! Tęskniłem.
-Jak Ty Tobuś wyrosłeś i już umiesz mówić?
-Tak.
-Angie, jak się za Tobą stęskniłam? I co? Jesteś w ciąży?
-Coś ty Violu, z Twoim tatem i tak mamy waszą trójkę na głowie.-uśmiechnęła się i dodała:
-I co? Zostajesz u nas?
-Tak!-rzekłam uszczęśliwiona. 
-Zrobię Ci ciepłej herbatki.-uśmiechnęła się Olga i poszła do kuchni zaparzyć miętowej herbaty (mojej ulubionej).
Tato poszedł rozpakować moją walizkę, a ja usiadłam do stołu koło Angie i Tobiego.
Angie spytała:
-Co Ciebie tu sprowadza? Przyleciałaś z Leónem?
-Tak, postanowiliśmy że jesteśmy jeszcze bardzo młodzi na takie zamieszkanie razem. Poza tym tęskniłam za Wami. 
-León u siebie w domu?
-Tak. Zaprosiłam go dzisiaj wieczorem na noc, nie jest to żaden problem?-spytałam.
-Ależ oczywiście Violu, León jest prawie częścią naszej rodziny, jest Twoim chłopakiem.-rzekła radosna Angie.
Olga przyniosła mi herbatę, udałam się wraz z Tobym do mojego pokoju. 
Gdy na niego spojrzałam powróciły kolejne wspomnienia. Całe szczęście, że ojciec nie ożenił się z Jade, pewnie już dawno byłoby tu SPA. Włączyłam Tobiemu bajkę, a następnie wyciągałam z torby moje cenne drobiaszczki. Nagle z mojej starej etażerki wypadł mi mój pamiętnik. Przeglądnęłam go, powróciły kolejne wspomnienia. Postanowiłam napisać wreszcie po trzech miesiącach coś w nim. 
Notatka brzmiała następująco:
Drogi Pamiętniku!
Wróciłam cała i zdrowa do mojego rodzinnego miasta, nie żałowałam wyprowadzki do Nowego Jorku, ale... to nie moje miejsce. Tęskniłam za przytuleniem z Olgą i Tobim. Tęskniłam za kłótniami z tatą. Tęskniłam za mądrymi radami Angie, która mnie zawsze wspierała. Tęskniłam za przestrzenią osobistą Ramalla. Tęsknię za moimi przyjaciółmi. Żałuję, że ich tu ze mną nie ma...

Po notatce wyjęłam kolejną rzecz z etażerki, było to moje zdjęcie pożegnalne w Studio ze wszystkimi uczniami. Powoli płynęła mi łza z oka. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka z laptopa, była to wideorozmowa. Gdy otworzyłam laptop zauważyłam że dzwoni do mnie Ludmiła! Odebrałam i rzekłam:
-Ludmiła!
-Violetta! Jak dobrze, że Cię widzę po tych trzech miesiącach. Wraz z Federicem tęsknimy za Tobą.
-Ja za Wami bardziej. Co tam u was?
-Wszystko w porządku... czekaj, czekaj... ty w Buenos Aires?!
-Tak! Przed chwilą przyleciałam z Leónem. Postanowiliśmy że nie jesteśmy jeszcze gotowi na wspólne mieszkanie i to jeszcze dalej od Buenos Aires.
-To cudownie! My jesteśmy właśnie w samolocie! Lecimy do domu! 
-Naprawdę?! Nie mogę w to uwierzyć! Kiedy będziecie?-spytałam cała w skowronkach.
-Za godzinę, Fede poszedł do toalety... muszę kończyć, turbulencje. Zobaczymy się niedługo. Papatki.-powiedziała Ludmiła i rozłączyła się.
Od razu zbiegłam na dół i rzekłam do taty i Angie:
-Mamo, tato! Fede przyjeżdża z Ludmiłą!
-Co?! Niesamowicie! Kolejny cud!-rzekł szczęśliwy German.
-Angie, mogę iść się przejść?
-Oczywiście. Leć!

Godzinę później...
Wraz z Leónem spacerowaliśmy po mieście, aż dotarliśmy do magicznego miejsca, León rzekł:
-Pamiętasz?
-Pamiętam. 
-Idziemy?
-Z przyjemnością. 
Usiedliśmy na "naszej" ławce, objęliśmy się nawzajem i popatrzyliśmy na zachodzące słońce. Verdas rzekł:
-Violetta. Cieszę się, że jesteśmy tutaj.
-Ja również. Cieszę się, że Ciebie mam.
-Ja bardziej.-rzekł, dotknął mój policzek i pocałował mnie. 
Po pocałunku León odprowadził mnie do domu, poza tym miał u mnie nocować. 
Powracaliśmy do mojego domu inną ścieżką, gdy nagle zobaczyliśmy nasze Studio On Beat, León zauważył kogoś przy tablicy informacyjnej, była to Francesca i Marco! Szybko podbiegliśmy do nich i wpadłam Francesce w ramiona krzycząc:
-Fran!
-Viola!
-Tak się cieszę, że Cię widzę.
-Ja również, co czytacie?
-Nie zgadniesz, Studio zostanie ponownie otwarte i można się zapisać!
-Jak to? Przecież nasz wiek może chodzić tylko przez dwa lata do Studia?-spytał León.
-Przeczytaliśmy z Fran, że regulamin uległ zmianie, nasz wiek ma chodzić cztery lata do Studia i już za dwa dni casting!
Wraz z Fran krzyknęliśmy z radości, wreszcie będziemy mogli wrócić do On Beat Studio. Oczywiście wraz z Leónem musieliśmy poinformować o tym Ludmiłę i Federica. 
Pożegnaliśmy Fran i Marca i udaliśmy się do domu.

15 minut później...
Gdy weszliśmy do domu oczom ukazały nam się twarze Federica i Ludmiłę. Ja przytuliłam Ludmi, a León przybił żółwika Federicowi. 
Cała nasza czwórka rozpoczęła pidżama party. 
Poczułam, że Buneos Aires stęskniło się za nami jak i my za nim...
Na pewno już go nie opuścimy... za żadne skarby....

*******************************************************
Tak, wróciłam :D . Mam ogromną wenę i zaczynamy trzeci sezon!
Szablon możliwe że się zmieni! Mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodobał! :) 
Zapraszam do komentowania i do czytania ;D

Obserwatorzy

Latte Szablono Sfera